sobota, 21 sierpnia 2010

PODSŁUCHANE + ZACHWYTY NAD GAULTIER'EM

Siedząc dziś w Empic Cafe' trudno mi było się skupić na lekturze.
Przy stoliku obok chłopak uczył się hiszpańskiego. Rozmowa z native speakerem odbywała się jednocześnie po włosku, angielsku, polsku i czasami hiszpańsku.
Rozmawiali (a przynajmniej próbowali) o tradycyjnych daniach hiszpańskich, czyli niezwykle interesującym mnie temacie.
Moją uwagę przykuła dopiero reklama nowej sofy projektu Jean Paul Gaultier dla Roche Bobois. Niezwykła.



Z zachwytu wyrwała mnie dyskusja przy barze.
Starsza pani:
- To jest sernik krakowski?
Barman:
- Wlaściwie on nazywa się amerykański.
Starsza pani:
- A to może być!

Zastanawiam się czy gdyby sprzedawca potwierdził, że krakowski to pani nadal była by zainteresowana.

Chyba sama zmieniam się w starszą panią, z poduszką w oknie, gdyż uwielbiam podsłuchiwać rozmowy w kawiarniach, tramwaju i na ulicy.
A najmilej podsluchiać je przy dobrej kawie i gazetce.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby było więcej tych zabawnych starszych pań z dziwactwami i gdyby te starsze panie z poduszkami robiły jakiś użytek ze swoich obserwacji i pisały bloga byłoby sympatycznie - psinka znowu miała fuksa. (ja też chyba się zmieniam w te starsze panie, ale w negatywnym znaczeniu, bo częściej wyłapuję gorszące mnie rozmowy i się oburzam jak one 'co się z tą młodzieżą i tym światem porobiło.. i meble od projektantów mody, kto to widział żeby ubierać kanapę':>)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie zapomnę jak próbowałam wytłumaczyć drogę po włosku, nie mając o włoskim pojęcia, więc próbowałam coś sobie przypomnieć po hiszpańsku, bo ten pan nie mówił po angielsku i chyba nie dość że go pokierowałam w odwrotnym kierunku to jeszcze powiedziałam że mia 'fratella' która niedaleko pracuje lepiej by mu wytłumaczyła..

    OdpowiedzUsuń