W końcu się doczekałam,a chodziłam pod wskazany adres już ponad miesiąc.
Lulu living wraca, ponowne otwarcie nastąpiło dzisiaj!
W tym sklepie, kiedy jeszcze znajdował się na Kazimierzu, kupiłam moje ukochane filcowe gadżety, w tym pudła robione na zamówienie, piękne kolczyki i fajne zabawki dla bobasów.
Niestety Lulu living zostało zamknięte i przez dłuższy czas podobnego sklepu w Krakowie nie było. Ostatnio pojawiło się ich troszkę i myślę, ze to przesadziło o powrocie Lulu living.
Czyżby Kraków dojrzał do ich oferty?
Lulu living zmieniło siedzibę, znajduje się obecnie na Św. Tomasza (czyli dla mnie bomba, bo blisko mnie), na pierwszym piętrze nad kawiarnią Camelot - wejście od podwórka.
Dziewczyny dopiero się rozpakowują, ale wygląda obiecująco.
Niepokoi mnie tylko nazwa Concept Store...ale nie będę zapeszać.
Polecam!
Lulu living
Świętego Tomasza 17
Kraków
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ulice Krakowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ulice Krakowa. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 27 września 2011
wtorek, 1 marca 2011
sobota, 1 stycznia 2011
PIES PIANISTA
Pies Pianista to tak naprawdę nie jest mój przydomek (Psinak też nie).
Pies Pianista to moje marzenie.
Marzenie o prowadzeniu własnej kawiarni.
Początkowo miało to być malutkie bistro, na wzór moich ulubionych obiadowych miejsc we Włoszech.
Szybko jednak zorientowałam się, że prowadzenie restauracji mnie przerasta (bardzo dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi pracę w restauracjach:)).
Teraz marzę o kawiarni.
O księgarnio - kawiarni.
Takiej jak Numery Litery w Warszawie (jeszcze o nich napiszę).
Urocze miejsce. Dla dorosłych i dla dzieci.
A dlaczego taka głupiutka nazwa?
Pies Pianista jest wynikiem mojego snu.
Uwielbiam sny.
Często bardziej żyję snami niż prawdziwym życiem.
Są dla mnie bardzo ważne.
A sen o Sławnym Psie Pianiście (poważnie śnił mi się piękny labrador grający Bacha) był kwintesencją moich snów.
I tak jakoś zostało.
A oto miejsce gdzie chciałabym otworzyć Psa Pianistę.
Bardzo lubię tą okolicę.
Niestety teren należny obecnie do dewelopera, który raczej zrówna z ziemią zabytkowe budynki fabryki tytoniu (chociaż chyba ostatnio mu pokrzyżowano plany, więc może budynek jeszcze trochę postoi i te śliczne topole też).
Ulica dolnych Młynów wkrótce będzie bardzo modna, naprzeciwko powstaje Ogród Sztuki. Tak więc nawet jak lokal będzie do wynajęcia to i tak nigdy nie będzie mnie na niego stać.
Zresztą i tak nie stać mnie na Psa Pianistę.
I nie mam tyle odwagi.
Więc mam bloga, a nawet dwa:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I PIĘKNYCH SNÓW!
Pies Pianista to moje marzenie.
Marzenie o prowadzeniu własnej kawiarni.
Początkowo miało to być malutkie bistro, na wzór moich ulubionych obiadowych miejsc we Włoszech.
Szybko jednak zorientowałam się, że prowadzenie restauracji mnie przerasta (bardzo dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi pracę w restauracjach:)).
Teraz marzę o kawiarni.
O księgarnio - kawiarni.
Takiej jak Numery Litery w Warszawie (jeszcze o nich napiszę).
Urocze miejsce. Dla dorosłych i dla dzieci.
A dlaczego taka głupiutka nazwa?
Pies Pianista jest wynikiem mojego snu.
Uwielbiam sny.
Często bardziej żyję snami niż prawdziwym życiem.
Są dla mnie bardzo ważne.
A sen o Sławnym Psie Pianiście (poważnie śnił mi się piękny labrador grający Bacha) był kwintesencją moich snów.
I tak jakoś zostało.
A oto miejsce gdzie chciałabym otworzyć Psa Pianistę.
Bardzo lubię tą okolicę.
Niestety teren należny obecnie do dewelopera, który raczej zrówna z ziemią zabytkowe budynki fabryki tytoniu (chociaż chyba ostatnio mu pokrzyżowano plany, więc może budynek jeszcze trochę postoi i te śliczne topole też).
Ulica dolnych Młynów wkrótce będzie bardzo modna, naprzeciwko powstaje Ogród Sztuki. Tak więc nawet jak lokal będzie do wynajęcia to i tak nigdy nie będzie mnie na niego stać.
Zresztą i tak nie stać mnie na Psa Pianistę.
I nie mam tyle odwagi.
Więc mam bloga, a nawet dwa:)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I PIĘKNYCH SNÓW!
niedziela, 7 listopada 2010
DRZWI
wtorek, 21 września 2010
ZAPACH FARBY DRUKARSKIEJ
Chciałabym przenieść się w czasie do początku XX wieku i zobaczyć jakąś drukarnię od środka. W powietrzu unosiłby się zapach farby drukarskiej, słychać by było huk maszyn i podniesione głosy pracowników.
Jednocześnie obawiam się, że warunki tam zastane byłyby dickensowskie i całe moje piękne wyobrażenie odeszłoby w niepamięć.
Może lepiej, że cofać się w czasie nie mogę:)
sobota, 28 sierpnia 2010
MASSOLIT BOOKS
Wczoraj była tzw. pogoda pod psem.
Niby ciepło, parnie, ale pada.
Było tak ciemno, że czułam nadchodzącą jesień (którą uwielbiam, ale jak przychodzi troszkę później).
Normalnie chodzę poczytać do empiku albo do nowej prowincji.
Tym razem miałam ochotę na coś innego. Bardziej jesiennego, a wręcz zimowego.
Poszłam po raz pierwszy do Massolit Books.
Zauroczyło mnie.
Wnętrze starej kamienicy niezmienione od lat, z pięknymi drewnianymi meblami, czarno- białą łazienką (ubóstwiam) z ekstra wieszaczkiem na papier toaletowy, pełne bibelotów i oczywiście książek sięgających sufitów.
Ciemne, wręcz dekadenckie, tylko dymu brak (na szczęście nie można w nim palić!). Bardzo przytulne.
Obsługa przesympatyczna. Spytałam gdzie znajdę albumy o architekturze, a pan zaraz mi przyniósł wszystko co maja. A przecież mogłam sama się przejść, ale zostałam potraktowana jak królowa.
Sącząc cappuccino oddawałam się błogiemu lenistwu, zupełni jakby za oknem padał śnieg.
Zdjęć nie robiłam, gdyż nie miałam ze sobą aparatu.
Zresztą wyjęcie w tych pokojach cyfrówki jakoś się dla mnie gryzie.
Massolit Books
ul. Felicjanek 4
31-104 Kraków
(12) 432 41 50
www.massolit.com
piątek, 20 sierpnia 2010
NIEDŁUGO MNIE TU NIE BĘDZIE
środa, 18 sierpnia 2010
ŁADNE KWIATKI - FLORAL CONCEPT STORE
Nie kupuje kwiatów w kwiaciarni. Interesują mnie tylko typowo polne kwiatki, które kupuję u przekupek/ przekupków (szczególnie u małego pana z broda, który od razu przepija każdy sprzedany bukiet).
Ale uwielbiam oglądać wystawy kwiaciarni.
Jest kilka, które zawsze sprawiają mi przyjemność.
Najbardziej chyba lubię kwiaciarnię na ulicy Rajskiej - FLORAL CONCEPT STORE.
Zawsze jestem podekscytowana jak się do niej zbliżam, nigdy nie wiadomo co dzisiaj mi zaprezentuje.
ps: chyba pierwszy raz gołębie wyglądają dekoracyjnie:)
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
BIAŁA KROWA W KROPKI BORDO ŻUŁA TRAWĘ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)