wtorek, 27 września 2011

NARESZCIE - LULU LIVING IS BACK

W końcu się doczekałam,a chodziłam pod wskazany adres już ponad miesiąc.
Lulu living wraca, ponowne otwarcie nastąpiło dzisiaj!
W tym sklepie, kiedy jeszcze znajdował się na Kazimierzu, kupiłam moje ukochane filcowe gadżety, w tym pudła robione na zamówienie, piękne kolczyki i fajne zabawki dla bobasów.
Niestety Lulu living zostało zamknięte i przez dłuższy czas podobnego sklepu w Krakowie nie było. Ostatnio pojawiło się ich troszkę i myślę, ze to przesadziło o powrocie Lulu living.
Czyżby Kraków dojrzał do ich oferty?
Lulu living zmieniło siedzibę, znajduje się obecnie na Św. Tomasza (czyli dla mnie bomba, bo blisko mnie), na pierwszym piętrze nad kawiarnią Camelot - wejście od podwórka.
Dziewczyny dopiero się rozpakowują, ale wygląda obiecująco.
Niepokoi mnie tylko nazwa Concept Store...ale nie będę zapeszać.
Polecam!




Lulu living

Świętego Tomasza 17
Kraków

czwartek, 15 września 2011

STUDIO - POLSKI PATENT

Natrafiłam na to mieszkanie we wrześniowym numerze Zwierciadła i musiałam je tutaj zaprezentować.
Autor zdjęć: Jakub Pajewski, stylizacja : Basia Dereń - Marzec.




Mało które polskie wnętrze mi się podoba.
Nawet jeśli jest "ładne" to jest raczej nudne.
Szczególnie na małych powierzchniach nie spodziewam się zobaczyć nic interesującego.
Po prostu boimy się eksperymentować.
A tymczasem to mieszkanie to jeden wielki eksperyment.
Prawie wszystkie meble są zrobione na zamówienie w stylu industrialnym.
Bardzo podoba mi się pomysł z "oknem balonowym", garderobą pod łóżkiem, pomalowany na szaro fragmentem parkietu i białą kuchnia.
A drzwi do łazienki są zamocowane na dokładnie takiej szynie, jaką chciałam mieć w poprzednim mieszkaniu Niestety nikt w Krakowie nie umiał jej zrobić.

niedziela, 11 września 2011

GDYBYM MIAŁA WOLNY POKÓJ

to mogłabym go wykorzystać tak:



Na stronie Elle Deco RPA, skąd pochodzą powyższe zdjęcia, znalazłam tą fajną ławę:


Uwielbiam ten kształt oparcia, a tutaj jest dodatkowo tak fajnie pomalowane!
Jest to Love Seat - Ercol.

sobota, 3 września 2011

BLUSZCZ NA ŚCIANIE

Najbardziej z roślin lubię bluszcz.
Bluszcz potrafi zamaskować każdy mankament budynku.
Doda mu uroku i zasłoni odrapane ściany lub po prostu wielką płytę.
Miałam nawet kiedyś plan jeździć po Krakowie i sadzić bluszcz przy każdym brzydkim budynku.
Niestety domki-potworki przeważnie mają przy ścianach wylewkę z betony (tak jest np. na moim podwórku).
Na balkonie obecnie hoduję dzikie wino. Pięknie zaczyna piąć się po ścianie, ale wątpię czy przeżyje zimę.
Nic na tym balkonie nie przeżyło do tej pory zimy, pewnie dlatego, że kiepska ze mnie ogrodniczka.
Oto co może zdziałać ściana pokryta bluszczem!
Wystarczą proste meble, jeden wyraźny akcent kolorystyczny i ogród idealny gotowy.



Zdjęcia z londyńskiego domu Abigail Ahern są autorstwa Todda Selby.
Mieszkanie jest bardzo ciekawe, mogliście je już widzieć w Elle Decoration jakiś czas temu.
Oto kilka moich ulubionych fotek:





czwartek, 1 września 2011

PLANY, INSPIRACJE

Kiedy już będę gotowa przenieść łóżeczko Stworka z naszej sypialni (którą obecnie nazywamy pokojem Stworka, mimo, że to nadal nasza sypialnia!) będę musiała urządzić mu pokój.
Na urządzanie się cieszę, szkoda tylko, że będę musiała przemeblować już istniejący pokój. No niestety, nowego nie dobuduję, muszę pracować z tym co mam.
Chciałabym zrobić taką półkę pod oknami.



A pod nią kosze z zabawkami. Na niej kilka misiów i drewniane klocki.
Stworek-Potworek będzie też miał małego Pantona i będzie mógł siedząc przy półce rysować.
Półka będzie oczywiście biała.

Z góry przepraszam twórcę zdjęcia - niestety znowu nie zapisałam gdzie je znalazłam.