czwartek, 27 stycznia 2011

CZARNO - BIAŁE

Nowa kategoria: czarno - białe.
Moje ulubione połączenie kolorów.





2 pierwsze zdjęcia pochodzą z bloga Lotty Agaton a ostatnie jest reklamą mebli B&B Italia.

środa, 26 stycznia 2011

A W BROOKLINIE MOŻE NIE PADA ŚNIEG






Podoba Wam się?
Mi bardzo, chociaż nie wiem czy długo bym w tej kuchni dała radę gotować (cudna, ale z czasem zaczęłabym ją zagracać).
Kiedy widzę artykuł o loftach to od razu myślę o tej ściemie jaką prezentują nam w Polsce (oprócz Bolko loft rzecz jasna).
Nie wiem jak dla Was ale dla mnie loft to stara fabryka/magazyn przerobiony na mieszkanie przez właściciela/lokatora. Bez obniżania stropów, nadbudówek niższych o 2 piątra, dzielenia pokoi itd.
Niestety u nas tego nie zobaczysz.
Ale za to zawsze można liczyć na Nowojorczyków:)

Zdjęcia pochodzą ze strony Marie Claire Maison.

wtorek, 11 stycznia 2011

ŚWIĘTA, ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH, ALE WIENIEC NADAL JEST PIĘKNY

Troszkę późno, bo ozdobami świątecznymi powinnam się zajmować miesiąc temu, ale dopiero teraz znalazłam te zdjęcia.
Ten wieniec jest cudny!
Może kiedyś nawet sobie taki zrobię:)




Zdjęcie pochodzi ze strony http://www.pickles.no/wonderful-wreath/

sobota, 1 stycznia 2011

PIES PIANISTA

Pies Pianista to tak naprawdę nie jest mój przydomek (Psinak też nie).
Pies Pianista to moje marzenie.
Marzenie o prowadzeniu własnej kawiarni.
Początkowo miało to być malutkie bistro, na wzór moich ulubionych obiadowych miejsc we Włoszech.
Szybko jednak zorientowałam się, że prowadzenie restauracji mnie przerasta (bardzo dziękuję wszystkim, którzy umożliwili mi pracę w restauracjach:)).

Teraz marzę o kawiarni.
O księgarnio - kawiarni.
Takiej jak Numery Litery w Warszawie (jeszcze o nich napiszę).
Urocze miejsce. Dla dorosłych i dla dzieci.

A dlaczego taka głupiutka nazwa?
Pies Pianista jest wynikiem mojego snu.
Uwielbiam sny.
Często bardziej żyję snami niż prawdziwym życiem.
Są dla mnie bardzo ważne.
A sen o Sławnym Psie Pianiście (poważnie śnił mi się piękny labrador grający Bacha) był kwintesencją moich snów.
I tak jakoś zostało.

A oto miejsce gdzie chciałabym otworzyć Psa Pianistę.



Bardzo lubię tą okolicę.
Niestety teren należny obecnie do dewelopera, który raczej zrówna z ziemią zabytkowe budynki fabryki tytoniu (chociaż chyba ostatnio mu pokrzyżowano plany, więc może budynek jeszcze trochę postoi i te śliczne topole też).



Ulica dolnych Młynów wkrótce będzie bardzo modna, naprzeciwko powstaje Ogród Sztuki. Tak więc nawet jak lokal będzie do wynajęcia to i tak nigdy nie będzie mnie na niego stać.
Zresztą i tak nie stać mnie na Psa Pianistę.
I nie mam tyle odwagi.
Więc mam bloga, a nawet dwa:)

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU!
ŻYCZĘ WSZYSTKIM SPEŁNIENIA MARZEŃ I PIĘKNYCH SNÓW!